Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Płyty z muzyką. Gramofon czy patefon?” – felieton

Skrócona wersja poniższego felietonu autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza została opublikowana w Gazecie Krakowskiej 27.2.2019 r. 

Tydzień temu proponowałem Państwu felieton „Początki urządzeń odtwarzających dźwięki”, w którym opisałem pierwsze urządzenie, które pozwalało zapisywać i odtwarzać dźwięki – fonograf. Było to wielkie osiągnięcie wynalazcy (Edisona), ale było jeszcze bardzo odległe od tego, czego mogli pragnąć melomani.

Drogę do nagrań muzycznych spełniających wymagania otworzył Emil Berliner, wynalazca i przedsiębiorca amerykański niemieckiego pochodzenia. W 1878 roku złożył on wniosek patentowy na aparat do odtwarzania dźwięków z wirującej płaskiej płyty. Płyta taka miała tę przewagę nad walcem używanym w fonografie Edisona, że dawała dużą powierzchnię dla zapisu dźwięku przy małej objętości. Patent na gramofon (tak nazwał swoje urządzenie) uzyskał dopiero 8.11.1887 roku, ale do sukcesu było jeszcze daleko, bo jakość dźwięku z płyt była gorsza, niż z fonografu Edisona. Krytycy twierdzili, że płyta brzmi „jak przeziębiona papuga z owrzodzonym gardłem”. Berliner jednak stale doskonalił swój wynalazek, zmienił płyty z twardej gumy na płyty wykonane z szelaku – naturalnej żywicy pozyskiwanej z wydzieliny czerwców (owadów) mieszanej ze składnikami mineralnymi. Płyty z szelaku były łatwe w produkcji, zapewniały muzykę dobrej jakości i stosunkowo powoli się zużywały -  chociaż łatwo się tłukły.

Produkcją gramofonów i płyt zajmowało się założone w 1894 roku przedsiębiorstwo The Berliner Gramophone Company, które jednak na początku nie miało łatwo, bo w 1900 roku sąd zakazał produkcji gramofonów z powodu rzekomego naruszenia patentu.

Jednak po wyjaśnieniu spraw prawnych produkcja gramofonów ruszyła ponownie i rozwijała się pomyślnie przez ponad pół wieku – a dziś obserwuje się powrót do mody odtwarzania muzyki z płyt, które w międzyczasie z szelakowych stały się winylowe.

Płyty gramofonowe zawierają muzykę zapisaną w formie falistego rowka biegnącego po spirali od brzegów płyty do jej środka. Fale rowka, żłobione poprzeczne do ścieżki, odpowiadają drganiom membrany, która powinna odtwarzać dźwięk. Gdy dźwięk jest głośniejszy – fale są większe, gdy dźwięk jest wyższy –fale są gęściejsze. Gładkie, pozbawione fal odcinki ścieżki – to okresy ciszy. W pierwszych gramofonach podczas wirowania płyty w rowku przesuwała się stalowa igła, która poprzez pomysłowy układ mechaniczny wprawiała w drgania odtwarzającą dźwięki tubę. W 1925 roku układ mechaniczny zastąpiono elektronicznym: igła (często z diamentową końcówką) poruszając się w rowku płyty wywoływała zmienne napięcie w specjalnej głowicy, a to zmienne napięcie po wzmocnieniu sterowało pracą głośnika odtwarzającego dźwięk. Tak to (w uproszczeniu) działa do dzisiaj.  

Konkurencją dla gramofonu był przez pewien czas patefon - urządzenie wynalezione przez braci Emila i Charlesa Pathé, produkowane w latach 1905–1920 przez firmę Pathé Frères. O tym urządzeniu odtwarzającym muzykę pisał Boy Żeleński:

Miło słyszeć jest Trawiatę
W wykonaniu firmy «Pathé».

Patefon korzystał z płyt zewnętrznie podobnych do gramofonowych, ale w inny sposób zapisywanych i inaczej odtwarzanych. W patefonie dźwięk był zapisany na ścieżce biegnącej spiralnie od środka płyty do jej brzegu. Ponadto zapis dźwięku na tych płytach był wgłębny, to znaczy ścieżka rejestrująca dźwięk nie odchylała się na boki, tylko raz była płytsza, a raz głębsza. Do odtwarzania dźwięku nie używano igły, tylko szafirowej kulki, co powodowało, że płyty wolniej się zużywały.

Patefon nie zyskał jednak tak dużej popularności jak gramofon i jego produkcji zaniechano.

 

Wykaz wszystkich publikacji popularnonaukowych prof. Tadeusiewicza wraz z odnośnikami do ich pełnych wersji

Stopka