Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Kto wie, jaka dzisiaj przypada rocznica?” – felieton

Skrócona wersja poniższego felietonu autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza została opublikowana w Gazecie Krakowskiej 6.06.2018 r. 

W Krakowie lubimy rocznice i jubileusze. Jednak przypuszczam, że niewielu z czytelników prawidłowo skojarzy rocznicę przypadającą właśnie dziś. Owszem, niektórzy z Państwa wspomną może, iż właśnie 6 czerwca rozpoczęła się inwazja aliantów w Normandii, stanowiąca punkt zwrotny II wojny światowej.
Ale może coś bliższego nam, Krakowianom?

Nikt nie wie?

Szkoda – bo warto pamiętać, że właśnie 6 czerwca uruchomiono w Krakowie pogotowie ratunkowe.

Było to w 1891 roku, a więc dzisiejsza rocznica nie jest „okrągła”, bo mija właśnie 127 lat od tego wydarzenia. Ale samo wydarzenie było doniosłe, więc warto je odnotować. Na ile mi się udało ustalić, krakowska instytucja nosząca początkowo nazwę Ochotnicze Towarzystwo Ratunkowe (OTR) była pierwszą w Polsce i jedną z pierwszych w Europie.

Nie da się ukryć, że sam pomysł nie był oryginalnie krakowski. Ochotnicze Towarzystwo Ratunkowe funkcjonowało już w Wiedniu, a ponieważ Kraków po rozbiorach należał do Monarchii Austro-Węgierskiej, więc naśladowanie Wiednia pod Wawelem było wtedy częste i zwykle korzystne.

W przypadku utworzenia w naszym mieście pogotowia ratunkowego impulsem, który pobudził do działania Radę Miasta Krakowa, był list, który w lutym 1891 roku przysłał do Prezydenta Miasta (Feliksa Szlachtowskiego) sekretarz generalny wiedeńskiego OTRdr Jaromir Mundy. Zachęcał on w tym liście do założenia OTR w Krakowie i oferował wsparcie w postaci dostarczenia do Krakowa różnych przyrządów ratowniczych o łącznej wartości ponad 4 tysiące złotych reńskich (ZR). Była to znaczna kwota, bo służąca („dziewka”, jak ją wtedy nazywano) zarabiała rocznie 5 do 10 ZR, a pisarz gminny – 15 ZR.

Oczywiście list dr Mundy’ego spowodował pozytywny odzew Rady Miasta Krakowa i niezwłocznie przystąpiono do realizacji jego postulatu. Dodatkowym bodźcem było to, że kilka miesięcy wcześniej wydarzyły się w Krakowie dwa groźne wypadki, w których interweniująca straż pożarna nie mogła udzielić skutecznej pomocy poszkodowanym. Były to dwa pożary, w których zginęli ludzie: w dniu 17.10.1890 w sklepie Kretschmera na Rynku Głównym i w dniu 2.11.1890 w składzie Wiśniewskiego na Stradomiu. W obydwu przypadkach ofiary można byłoby uratować, gdyby zaraz po wydobyciu z płomieni udzielono im pomocy medycznej. Ale strażacy znali się na gaszeniu a nie na leczeniu – i ludzie ci zmarli.

Organizatorem Krakowskiego OTR został dr Alfred Obaliński, który dostał na bieżące wydatki 300 ZR. Entuzjastycznie odnieśli się do tej nowej idei także studenci medycyny, którzy aż w liczbie 120 ochotniczo zgłosili się do darmowej pracy w OTR. Zakupiono dwukonny ambulans (żółty, z niebieskim krzyżem na dachu), który zmodyfikowano w taki sposób, by leżącym w środku ofiarom wypadku można było udzielać pierwszej pomocy.

Przyjęto zasadę, że gdy ambulans pędzi do wypadku, wszyscy muszą mu ustąpić z drogi. W tym celu jadący ambulansem sanitariusz cały czas dął w trąbkę!

Na siedzibę OTR przeznaczono dom przy ulicy Kolejowej (obecnie Westerplatte), gdzie „parkował” ambulans, a ratownicy oczekiwali na wezwania.

W dniu 5.6.1891 roku przyjechał z Wiednia dr Mundy (w asyście 4 lekarzy i 5 służących!) i przekazał obiecane przyrządy ratownicze.

A już następnego dnia, czyli 6.6.1891 roku, ambulans OTR wyjechał po raz pierwszy na miasto. Świętujmy dziś tę rocznicę, życząc pracownikom obecnego krakowskiego Pogotowia Ratunkowego wiele satysfakcji z wykonywanej trudnej, ale bardzo potrzebnej pracy!
 

Wykaz wszystkich publikacji popularnonaukowych prof. Tadeusiewicza wraz z odnośnikami do ich pełnych wersji

Stopka