Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Czy zazdrościmy Politechnice Warszawskiej?” – felieton

Skrócona wersja poniższego felietonu autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza została opublikowana w Gazecie Krakowskiej 29.4.2020 r.

Moja Uczelnia, Akademia Górniczo Hutnicza, została jedną z dziesięciu szkół wyższych w Polsce, którym przyznano zaszczytny i zobowiązujący tytuł „Uczelni Badawczej”. Jest to wielkie wyróżnienie, na które zapracowaliśmy przez wiele lat rzetelnych badań naukowych, łączonych z sumiennym wypełnianiem obowiązku kształcenia kolejnych pokoleń potrzebnych gospodarce inżynierów. W dodatku znaleźliśmy się w „dobrym towarzystwie”, gdyż każda z pozostałych 9 uczelni, zaliczonych do tej samej kategorii, to szkoła o najwyższym poziomie. Pełną listę wyróżnionych uczelni można znaleźć w Internecie, więc nie będę jej tu przytaczał, natomiast chciałbym powiedzieć dwa słowa na temat uczelni technicznych, które są tymi, z którymi będziemy się stale porównywać i rywalizować. Grupa tych uczelni jest nieliczna, gdyż poza AGH w wyróżnionej dziesiątce są tylko Politechnika Śląska, Politechnika Gdańska i Politechnika Warszawska. Z tą pierwszą łączą nas od lat szczególnie miłe relacje, uzasadnione między innymi tym, że zalążek Politechniki Śląskiej zawiązywał się w 1945 roku w murach AGH, gdzie gromadzili się wygnani ze Lwowa polscy profesorowie tamtejszej Politechniki, którzy potem przemieścili się na Śląsk. Przyjaźnimy się z tą Politechniką, a ja osobiście mam do niej szczególną sympatię, ponieważ nadała mi ona w 2005 roku godność Doktora Honoris Causa. Również z Politechniką Gdańską mamy od lat bardzo przyjazne kontakty, między innymi blisko współpracowaliśmy przy tworzeniu na obu uczelniach kierunku studiów Inżynieria Biomedyczna, w czym także miałem osobisty udział.

Natomiast z Politechniką Warszawską także się przyjaźnimy, ale rywalizujemy. W różnych rankingach na przemian raz my jesteśmy na pierwszym miejscu, a raz oni. Nie tylko zresztą w poważnych rankingach, uwzględniających osiągnięcia naukowe oraz poziom kształcenia, ale także w konkursach biorących pod uwagę nieco mniej formalne kryteria. Na przykład dziennikarze ustalający, która z polskich uczelni jest największą „kuźnią prezesów” (czyli ilu prezesów dużych firm legitymuje się dyplomem tej czy innej uczelni) regularnie lokują na czołowych miejscach zarówno AGH, jak i Politechnikę Warszawską, tylko raz my jesteśmy przed nimi – a innym razem oni wyprzedzają nas. Również obliczenia statystyczne pokazujące, ile zarabiają absolwenci poszczególnych uczelni, raz lokują AGH przed Politechniką Warszawską, a innym razem jest odwrotnie.

Jednak muszę przyznać, że w dziedzinie sławnych wychowanków Politechnika Warszawska ma przewagę, bowiem w poczet jej absolwentów wpisany został Ernst Stavro Blofeld. Uwiecznił go jako absolwenta Politechniki Warszawskiej na kierunku radionika (?) Ian Fleming, tworząc serię powieści o Jamesie Bondzie - słynnym agencie 007.

Tak sławnego i znanego na całym świecie absolwenta AGH nie ma!

Tyle tylko, że Blofeld to w powieściach Fleminga to wyjątkowo paskudny łotr, zażarty  przeciwnik Jamesa Bonda, twórca organizacji WIDMO i wróg całego świata.

Więc może lepiej, że nawet jako postać fikcyjna jest on absolwentem Politechniki Warszawskiej, a nie AGH?

 

Wykaz wszystkich publikacji popularnonaukowych prof. Tadeusiewicza wraz z odnośnikami do ich pełnych wersji

Stopka