Kuweta do pomiarów fotoelektrochemicznych, w której badane są sztuczne synapsy, fot. Marianna Cielecka
Sztuczne synapsy to układy wzorowane na mechanizmach zachodzących w układzie nerwowym, które do przetwarzania informacji wykorzystują efekt fotoelektryczny. Badacze z Akademickiego Centrum Materiałów i Nanotechnologii AGH mają pomysł, jak rozszerzyć ich możliwości w tym zakresie. Projektowane przez nich rozwiązania w niektórych zastosowaniach mogą stworzyć alternatywę dla cyfrowej sztucznej inteligencji albo np. posłużyć do budowy bionicznego oka.
Wzrok to jedno z najważniejszych narzędzi, w jakie do życia wyposażyła nas natura. Widzimy dzięki temu, że światło odbite od otoczenia odbierane jest przez znajdujące się w oku fotoreceptory. Uzyskana tą drogą informacja jest przekształcana na impuls elektryczny, który za pośrednictwem połączeń synaptycznych przekazywany jest do kolejnych komórek układu nerwowego, a nasz mózg przekształca je w obrazy. Naukowcy próbują naśladować ten mechanizm, tworząc sztuczne synapsy, które mogłyby znaleźć zastosowanie w procesach przetwarzania informacji. Oparte na nich układy, w przeciwieństwie do stosowanych przez nas komputerów, byłyby pozbawione tzw. wąskiego gardła von Neumanna. Mogą one bowiem zapamiętywać i przetwarzać informacje, podczas gdy moc obliczeniowa dzisiejszych urządzeń ograniczona jest na skutek konieczności przesyłania danych pomiędzy pamięcią a procesorem.
Sztuczna synapsa to prosty w gruncie rzeczy układ w postaci elektrody pokrytej cienką warstwą światłoczułego półprzewodnika, który pod wpływem impulsu świetlnego generuje prąd. Obserwowane zjawisko związane jest ze zmianą struktury elektronowej materiału. W półprzewodnikach elektrony okupują dwa stany energetyczne: pasmo walencyjne i pasmo przewodnictwa, które rozdzielone są pasmem wzbronionym. Elektrony w paśmie walencyjnym półprzewodników związane są z jądrami w atomach, w związku z czym nie mogą uczestniczyć w przepływie prądu. Kiedy jednak od fotonów światła zaabsorbują pewną graniczną ilość energii, zostają wytrącone do pasma przewodnictwa. Wakujące miejsca mogą uczestniczyć w przepływie prądu, zwiększając tym samym przewodnictwo materiału, albo też być zajmowane przez wolne elektrony przeskakujące z pasma przewodnictwa.
– Z jednej strony zachodzą wówczas procesy rekombinacji, a z drugiej elektrony są przekazywane do elektrody i rejestrujemy sygnał w postaci fotoprądu – wyjaśnia dr Agnieszka Podborska z Akademickiego Centrum Materiałów i Nanotechnologii AGH, która wraz zespołem prowadzi badania nad możliwościami używania materiałów półprzewodnikowych w sztucznych synapsach.
Model sztucznej synapsy, czyli szklana elektroda ITO pokryta warstwą wanadanu bizmutu, fot. Marianna Cielecka
Sam efekt fotoelektryczny jest znany od dawna i wykorzystywany praktycznie m.in. w bateriach słonecznych, fotodiodach czy matrycach cyfrowych aparatów fotograficznych. Ale w jaki sposób zjawisko generowania fotoprądu może zostać wykorzystane do zapamiętywania i przetwarzania informacji? Otóż w zależności od użytego materiału oraz parametrów wiązki świetlnej, odpowiedź półprzewodnika na zadany impuls może mieć różne warianty. Naukowcy dysponują natomiast coraz doskonalszymi narzędziami do rejestrowania sygnałów i ich analizy. To natomiast otwiera możliwość do tego, żeby za pomocą światła kodować na synapsie różne dane.
– W półprzewodniku mamy też stany pułapkowe, gdzie również mogą trafiać elektrony. Zostają tam uwięzione i ani nie ulegają rekombinacji, ani nie dają sygnału. Jeśli elektrony po pierwszym bądź kolejnych impulsach świetlnych wędrują do stanów pułapkowych, obserwowany sygnał jest słabszy. Wraz z wypełnianiem tych poziomów, jego siła rośnie. W pewnym momencie uzyskujemy plato i większej intensywności sygnału nie jesteśmy już w stanie osiągnąć. Kiedy sygnały są coraz silniejsze, mówimy o procesie uczenia się, a gdy słabną – zapominania – tłumaczy dr Podborska.
W idealnych warunkach odpowiedź półprzewodnika na impulsy świetlne o stałych parametrach powinna być zawsze taka sama. Badacze z ACMiN AGH wykorzystali tę zależność, tworząc układ oparty o elektrodę pokrytą siarczkiem kadmu, a następnie zademonstrowali jego możliwości w zakresie rozpoznawania odręcznie pisanych cyfr. Praca na ten temat została opublikowana w magazynie „Molecules”. Naukowcy posłużyli się w badaniu zbiorem 100 próbek, z których każda zawierała cyfry od 1 do 9. Każda z nich została podzielona na piksele w taki sposób, że pojedyncze pola zawierały albo tło, albo fragment znaku. Następnie obrazy zostały przetworzone na ciągi bitowe i każda cyfra była kodowana na synapsie za pomocą serii impulsów świetlnych.
Dr Podborska opisuje, na jakich zasadach opisane przez pracowników AGH urządzenie rozpoznaje wzory:
– Jeśli piksel zawiera tło, przypisujemy mu wartość „0”, kiedy natomiast mieści fragment znaku – wartość „1”. Później uczymy się, jak układ reaguje w zależności od tego, czy świecimy światłem bądź nie. Następnie tworzymy swego rodzaju mapy, na podstawie których określamy, czy sygnał generowany przez nasz materiał odtwarza badany kształt. W kolejnym kroku przygotowujemy bazy danych z takich pojedynczych map. Kiedy później weźmiemy losowo wybrany znak, możemy porównać, czy odpowiedź układu pokrywa się z którąś z wcześniejszych. Tutaj duże znaczenie ma statystyka – żeby dobrze poznać odpowiedzi układu, trzeba wykonać setki a nawet tysiące pomiarów.
W opisanym wyżej przykładzie pracownicy AGH świecili światłem o stałej długości fali i intensywności. Jak jednak pokazali w swojej kolejnej publikacji, która ukazała się na łamach prestiżowego magazynu „Nature Communications”, intensywność światła również ma wpływ na zmiany w strukturze elektronowej półprzewodników. Opisany efekt LIIPS (ang. Light Intensity Induced Photocurrent Switching Effect) otwiera przed naukowcami zupełnie nowe możliwości w zakresie kodowania i przetwarzania informacji. Dr Podborska chce je wykorzystać w ramach obecnie kierowanego przez siebie projektu, który kontynuuje poprzednio prowadzone w ACMiN badania.
– Wcześniej świeciliśmy światłem o stałej intensywności, teraz chcemy ją zmieniać. O ile poprzednio udało nam się rozpoznawać obrazy czarno-białe, teraz spróbujemy to rozszerzyć o odcienie szarości, albo nawet inne kolory. Wszystko zależy od tego, jaką uzyskamy odpowiedź materiału – deklaruje badaczka z AGH.
Dr Agnieszka Podborska, fot. Marianna Cielecka
Tym razem jednak zespół kierowany przez dr Podborską będzie pracować z innymi rodzajami półprzewodników. Naukowcy szczególne nadzieje wiążą z wanadanem bizmutu.
– Szukamy materiałów, które będą generowały powtarzalne sygnały i będą cechowały się innymi stanami pułapkowymi czy większą odpornością na światło, co stanowi istotny problem w tej dziedzinie. Siarczek kadmu, którego używaliśmy wcześniej, jest podatny na fotokorozję. Jego struktura ulega w wyniku tego zniszczeniu, co wyklucza go z praktycznych aplikacji. Wanadan bizmutu wydaje się pod tym względem bardziej stabilnym materiałem – wyjaśnia badaczka z AGH.
Naukowcy z AGH w ramach projektu nie tylko zamierzają badać, jak reagują na światło znane już materiały. Chcą również wprowadzać modyfikacje, które rozszerzą spektrum ich odpowiedzi w tym zakresie.
– Poprzez domieszkowanie w objętości możemy wpływać na strukturę krystalograficzną materiału, która będzie generowała dodatkowe stany pułapkowe. Możemy również modyfikować powierzchnię zewnętrzną półprzewodnika, np. cząsteczkami organicznymi, które będą miały funkcję donora lub akceptora elektronów – czyli będą albo wyłapywały, albo dostarczały elektrony do półprzewodnika. Naszym celem jest dokładne poznanie tych mechanizmów, bo w zależności od metod syntezy, które wybierzemy, otrzymamy mniej lub bardziej zdefektowane materiały – wyjaśnia dr Podborska.
Uchwyt do pomiarów termoelektrycznych, fot. Marianna Cielecka
Badaczka zastrzega, że w tym wypadku defekty materiału nie stanowią wady, tylko warunkują zdolność opartego na nich układu do uczenia się:
– Materiały muszą być zdefektowane, bo jeśli miałby strukturę idealnego kryształu, nie obserwowalibyśmy zjawiska fotoprądu. Gdyby nie było stanów pułapkowych, procesy rekombinacji byłyby bardziej wydajne niż procesy wzbudzania półprzewodnika i zachodziłaby natychmiastowa rekombinacja bez stanów pośrednich, po których np. półprzewodnik wraca do stanu podstawowego. Wówczas nie moglibyśmy użyć takich materiałów do przetwarzania informacji.
W ACMiN AGH prowadzone są również badania nad zastosowaniem sztucznych synaps do rozpoznawania innych wzorów niż obrazy.
– Mogą to być m.in. dźwięki, czyli mowa i muzyka. W naszym zespole prowadzone są badania, gdzie staramy się dźwięki przełożyć na impulsy światła o odpowiedniej częstotliwości. Rejestrując sygnały generowane przez półprzewodnik jesteśmy w stanie wówczas rozpoznać, czy mamy do czynienia z dysonansem czy konsonansem. Mam nadzieję, że nasze badania uczynią krok naprzód i uda się np. połączyć kilka synaps z różnych półprzewodników, które będą reagowały w innych zakresie. Wtedy będziemy mogli rozpoznawać bardziej skomplikowane wzory, np. trójwymiarowe. Potrafię to sobie wyobrazić, choć nie mam jeszcze w głowie technicznego rozwiązania – mówi dr Podborska.
Czas pokaże, czy w miarę rozwoju technologii układy oparte o sztuczne synapsy zastąpią w jakichś aplikacjach cyfrową sztuczną inteligencję i komputery, czy też pozostaną jedynie ciekawostką. Niezależnie od tego, dokładniejsze poznanie mechanizmów stojących za efektem fotoelektrycznym może przełożyć się na zwiększenie możliwości kształtowania parametrów półprzewodników i otworzyć nowe perspektywy ich stosowania nie tylko w optoelektronice.
Projekt „Przełączniki fotoelektrochemiczne sterowane intensywnością światła” został dofinansowany w ramach programu OPUS-24 realizowanego przez Narodowe Centrum Nauki.