Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Po dwu królach i cesarzu – most Marszałka” – felieton

Skrócona wersja poniższego felietonu autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza została opublikowana w Gazecie Krakowskiej 28.8.2019 r.

Opisuję w tych felietonach dzieje krakowskich mostów. W poprzednich odcinkach tego cyklu pisałem o moście królewskim związanym z osobą Kazimierza Wielkiego, o takim dedykowanym cesarzowiFranciszkowi Józefowi, a także o tym, który był związany z imieniem Krakusa – także króla, chociaż raczej legendarnego. Wszystkie te teksty są dostępne w Internecie, a odpowiednie linki są przy ich nazwach w poprzednim zdaniu.  Dzisiaj chcę opowiedzieć o kolejnej, tym razem całkowicie stalowej konstrukcji, która połączyła brzegi Wisły w 1933 roku. Nazywano ją rozmaicie. W 1932 roku Rada Miasta Krakowa ustaliła dla niej nazwę „Most Marszałka Józefa Piłsudskiego”, która funkcjonowała do II wojny światowej. Potem jednak zaczęła przeszkadzać...

Kilka słów o historii tej przeprawy.

W XIX wieku w tym miejscu był bród, bo Wisła była tu płytka, bo główny nurt rzeki kierował się do Starej Wisły. Jednak z chwilą, gdy Stara Wisła została zasypana w 1873 roku po dramatycznym jej zamuleniu w 1813 roku i po serii epidemii cholery, których była przyczyną – możliwości przebywania Wisły w bród praktycznie znikły.

Decyzja o konieczności budowy mostu, który zastąpi zamykany most Podgórski (cesarza Franciszka Józefa) zapadła w 1925 roku wraz z decyzją o likwidacji tego starego „cesarskiego” mostu. Zdecydowano też, że nowy most zostanie zbudowany w nieco innym miejscu niż ten likwidowany, konkretnie na przedłużeniu ulicy Krakowskiej, bo dojazd do poprzedniego był niewygodny – trzeba było wiele razy skręcać na wąskich uliczkach Kazimierza, żeby się nań w końcu dostać. Budowę powierzono zespołowi inżynierów kierowanemu przez prof. Andrzeja Pszenickiego. Trwała ona 7 lat.

Rada Miasta Krakowa składała się wtedy z typowych dla naszego miasta „centusiów”, więc gdy most oddano do użytku, to uchwalono, że przez kilka pierwszych lat przejazd będzie płatny. Potem jednak z opłat zrezygnowano, bo takie „kopytkowe” to był już jawny anachronizm w trzeciej dekadzie XX wieku.
Wjazd na most zapewniały początkowo boczne rampy, ale potem połączono go z ciągiem ulicy Krakowskiej i z ulicą Legionów Piłsudskiego wyburzając kilka kamienic i podgórską halę targową. Dzięki temu przejazd mostem stał się wygodny, bo prowadził na wprost.

Most został wysadzony w powietrze w 1945 roku przez wycofujących się z Krakowa Niemców, a gdy w 1948 został odbudowany, to dla władz PRL nazwisko Piłsudskiego było nie do przyjęcia. Most otrzymał więc nowego patrona: Kościuszkę. Ale Krakowianie nie przyjęli tej zmiany i powszechnie używali nazwy „Czwarty Most”. Ze względu na wygięty kształt stalowego przęsła most był także nazywany Żółwiem, co osobiście bardzo lubiłem.

Pierwotną nazwę (Piłsudskiego) przywrócono mostowi w 1990 roku, ale pozostałe nazwy też bywają używane do dziś, co wprawia niekiedy w zakłopotanie turystów pytających o drogę. Sam spotkałem kiedyś miłą grupę Austriaków, którzy łamaną angielszczyzną pytali, jak dojść do Podgórza. Gdy poradziłem im, żeby poszli ulicą Królewską a potem mostem Piłsudskiego, to rezolutna pani powiedziała do męża: „A mówiłam ci, że ta pani, która nas kierowała na jakiś czwarty most, nie miała racji”. Udałem, że nie rozumiem po niemiecku, chociaż w czasie studiów pracowałem w Wiedniu...

 

Wykaz wszystkich publikacji popularnonaukowych prof. Tadeusiewicza wraz z odnośnikami do ich pełnych wersji

Stopka