Prof. Ryszard Tadeusiewicz, Gazeta Krakowska 17.05.2017 r.
Komputery stały się wszechobecne. Używamy ich w pracy (niezależnie od zawodu), w domu, w podróży, a nawet na ławce w parku. Dlatego interesuje nas, w jakim kierunku będą się one rozwijać!
To, że będą coraz mocniejsze (w sensie wzrostu mocy obliczeniowej, czyli sprawności wykonywania powierzanych im operacji) – to oczywiste. Oczywisty jest także dostęp do coraz większych zasobów coraz szybciej działającego Internetu. Ale są to zmiany ilościowe: więcej, lepiej, taniej.
Ale co ze zmianami jakościowymi?
Jedną z takich zmian jakościowych, która już się zaczęła i która może się rozwinąć na bardzo dużą skalę, jest szersze korzystanie przez komputery z możliwości widzenia.
Podkreślam – chodzi o możliwość szerokiego merytorycznego korzystania z informacji wizyjnych, a nie o powszechną już dziś możliwość ich pozyskiwania, gromadzenia i przesyłania.
Dziedzina, o której mówimy, ma w języku angielskim nazwę computer vision, ale zbyt dosłowne tłumaczenie tego terminu na język polski nie daje dobrych rezultatów. U nas co chwila ktoś ma jakąś wizję, przy czym na ogół nie chodzi o widzenie realnych faktów oraz o wyciąganie z nich racjonalnych wniosków – tylko o bujanie w obłokach.
Angielskie vision to patrzenie, widzenie i rozumienie. I taką właśnie zdolność mają niebawem posiąść komputery.
Nie ukrywam, że daje mi to niemałą satysfakcję, gdyż jeszcze w latach 70. XX wieku budowałem na AGH system CESARO (Cyfrowy Eksperymentalny System Analizy i Rozpoznawania Obrazów). Był to jeden z pierwszych w Polsce i jeden z pierwszych w Europie systemów klasy computer vision. Jego późniejszą wersję, noszącą nazwę CESARO2, można dziś zobaczyć w Muzeum AGH. Przy okazji zapraszam do wizyty w naszym muzeum, zwłaszcza z dziećmi – jest tu mnóstwo ciekawych eksponatów!
Dlatego bardzo się cieszę, gdy w najnowszym raporcie Research and Markets czytam, że do 2022 roku wartość rynku widzenia maszynowego osiągnie 18,7 miliardów USD (w porównaniu do 10,6 miliardów USD w 2015 roku).
Cieszę się, bo jako pierwszy wprowadziłem na AGH wykłady z systemów wizyjnych, które obecnie prowadzą moich uczniowie i wychowankowie. Napisałem pierwszą w Polsce książkę, zatytułowaną „Systemy wizyjne robotów przemysłowych” (1992), a potem (wspólnie z dr Korohodą) podręcznik „Komputerowa analiza i przetwarzanie obrazów” (1997), który do dziś jest chętnie używany i często cytowany.
Cieszę się, bo przez 40 lat prowadziłem badania naukowe związane z zastosowaniem systemów wizyjnych w technice i w medycynie, które teraz owocują.
Dlatego gdy czytam oceny ekonomistów, że w okresie 2017-2022 średni roczny wzrost rynku widzenia maszynowego wynosić będzie 8,7% - to myślę, że moim kolegom i studentom dałem coś cennego:
Klucz do dziedziny, w której można zrobić naprawdę dużo ciekawych rzeczy!