Aktualności

Poniższy felieton autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza został opublikowany w Gazecie Krakowskiej 29.08.2018 r.

Katastrofy budowlane dotykają różnych obiektów wznoszonych ręką ludzką, ale są szczególnie „widowiskowe”, gdy wali się most. Most można przeciążyć i doprowadzić do jego zerwania, albo zaniedbać konserwację i dopuścić do katastrofy na skutek zużycia całej konstrukcji. Taka była przyczyna niedawnej katastrofy mostu Polcevera w Genui. Jednak czasem zdarza się, że wali się całkiem nowy i bynajmniej nieprzeciążony most. Co ciekawe: specjaliści zauważyli, że katastrofy takie zdarzają się regularnie co 30 lat.

Sibly i Walker opublikowali analizę tego dziwnego zjawiska w 1977 roku. Sięgnęli do historii katastrof mostów od początku XIX wieku i wykazali metodami statystycznymi, że taka regularność rzeczywiście występuje. Gdy publikacja ta się ukazała, wiadomo było, że ostatnia katastrofa nowo wybudowanego mostu miała miejsce w 1970 roku w Melbourne. Krytycy teorii Sibly’ego i Walkera ironicznie czekali więc na rok 2000, pewni, że przepowiednia się nie sprawdzi. Zrzedła im mina, gdy wybudowany w owym roku Most Milenijny w Londynie trzeba było zamknąć dwa dni po otwarciu, gdyż zaczął się niebezpiecznie kołysać – i nikt nie wiedział, dlaczego!

W tym przypadku do tragedii nie doszło, bo most zamknięto i przebudowano.  Ale gdy w 1940 roku kołysał się nowo wybudowany most Tacoma Narrows w stanie Waszyngton – ludzi to cieszyło. Specjalnie jeździli po tym huśtającym się moście, bo zabawnie było patrzeć, jak jezdnia raz się zapada, a za chwilę wygina do góry, tak, że jadący z przodu samochód znikał za tym wybrzuszeniem. Ale cztery miesiące po otwarciu most runął...

Do 2030 roku jest jeszcze trochę czasu. Jednak za 12 lat wybierajcie Państwo raczej stare mosty. One już dowiodły, że są trwałe i bezpieczne. A z nowościami różnie bywa. Także, jeśli idzie o mosty...

Wykaz wszystkich publikacji popularnonaukowych prof. Tadeusiewicza wraz z odnośnikami do ich pełnych wersji