Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Czy bać się elektrowni jądrowych?” – felieton

Skrócona wersja poniższego felietonu autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza została opublikowana w Gazecie Krakowskiej 21.10.2020 r.

Sytuacja polskiej energetyki nie wygląda dobrze. Większość energii niezbędnej do funkcjonowania gospodarki i nowoczesnego społeczeństwa pozyskujemy z elektrowni cieplnych, głównie węglowych, które emitują CO2 i narażają nas na związane z tym koszty. Na szczęście jest już pozytywne nastawienie do energetyki źródeł odnawialnych, zwłaszcza baterii słonecznych i wiatraków. Znakomicie, bo był w tym obszarze zastój. Ale one nie dostarczą wystarczającej ilości energii, a ponadto nie produkują jej w sposób ciągły.

Dlatego co pewien czas wraca pomysł wzmocnienia polskiej energetyki elektrownią jądrową. Napotyka to jednak w Polsce na społeczny sprzeciw. Pamiętamy Czarnobyl i żywimy liczne obawy. Ale chyba powinniśmy się od nich uwolnić i działać racjonalnie. Polska jest jednym z nielicznych krajów Europy, w którym nie ma ani jednej elektrowni jądrowej. Tymczasem w promieniu 300 km od naszych granic pracuje 27 jądrowych bloków energetycznych. W promieniu 600 km jest ich aż 52. I nasi sąsiedzi jakoś się ich nie boją!

Jeśli w Polsce elektrowni jądrowych się boimy – to dobrze by było sprawdzić, dlaczego się ich boimy?
Do wybuchu w stylu Czarnobyla przy współczesnej technologii jądrowej z całą pewnością nie dojdzie. Fala tsunami, która zniszczyła elektrownię jądrową w Japonii też nam nie grozi.
Więc czego się boimy?

Odpowiedź jest prosta: W związku z energetyką jądrową dominujący jest strach przed promieniowaniem.

Wmawiano nam go w okresie zimnej wojny żeby ludzie wyrzekali się dobrobytu na rzecz zbrojeń, bo jak nie – to Imperialiści zrzucą na nas bomby atomowe i nawet jeśli nie trafią – to i tak zginiemy od promieniowania.

A to nie tak!

Duże dawki promieniowania są zabójcze, to nie ulega wątpliwości. Ale niewielkie mogą być nawet korzystne. W niektórych rejonach świata skały i piaski są w sposób naturalny promieniotwórcze. Na przykład w Brazylii w rejonie Guarapari poziom promieniowania skał monacytowych przekracza 87 razy poziom średni (dla całej Ziemi). I mieszkańcy żyją tam o kilka lat dłużej, niż inni Brazylijczycy. W Iranie w rejonie Ramsar poziom promieniowania przekracza 42 razy średnią światową – a ludzie dożywają 110 lat. W Indiach w rejonie Kerakla promieniowanie 50 razy przekracza wartość średnią, a poziom płodności jest tam najwyższy, a liczba zgonów noworodków najniższa w całych Indiach.

Daleki jestem od twierdzenia, że elektrownia jądrowa to samo zdrowie. Że jak ją postawimy, to wszyscy będziemy żyli ponad sto lat, a noworodki będą się sypać jak gruszki z drzewa. Ale twierdzę, że paniczny strach przed nią naprawdę nie jest uzasadniony!

Wykaz wszystkich publikacji popularnonaukowych prof. Tadeusiewicza wraz z odnośnikami do ich pełnych wersji

Stopka