Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Świętujmy jubileusz wodociągów krakowskich” – felieton

Skrócona wersja poniższego felietonu autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza została opublikowana w Gazecie Krakowskiej 13.2.2019 r. 

Są rzeczy tak oczywiste, że wcale o nich nie myślimy, gdy . Natomiast bardzo mocno odczuwamy ich brak. Jedną z takich rzeczy jest woda. Odkręcamy kran – i leci! Ale skąd się bierze, jaką przebywa drogę, zanim do nas dotrze, komu ją zawdzięczamy – nad tym się nie zastanawiamy. A czasem warto!

W średniowiecznym Krakowie wodę czerpano z miejskich studni, co nie było ani zdrowe (studnie łatwo ulegały zanieczyszczeniu) ani bezpieczne (wody często brakowało). Dlatego do miasta doprowadzano też specjalnymi sztucznymi kanałami wodę rzeczną, głównie z Rudawy. Pierwszy dokument na temat takiego kanału pochodzi z 1286 roku (przywilej Leszka Czarnego), ale kanały istniały zapewne wcześniej. Dostawy wody z Rudawy były na tyle obfite, że zasilały też (od 1330 roku) fosy miejskie. Utrzymanie tych dostaw wody do Krakowa wiązało się z kosztami, więc w 1431 roku wprowadzono specjalny podatek za korzystanie z wodociągu.

Najtrudniej było dostarczyć wodę... królowi. Na wawelskie wzgórze woda sama nie mogła przypłynąć, a odpowiednio wydajnych pomp jeszcze nie znano. Dopiero w 1502 roku doprowadzono wodę do Wawelu, a w 1521 roku wodociąg wawelski udoskonalono. Działał do końca XVIII wieku!
Król tak czy owak wodę zawsze miał. Gorzej z prostymi mieszkańcami Krakowa. Ci musieli korzystać z publicznych studni na rogach ulic, w których jednak wody często brakowało.

Człowiekiem, który zapewnił wodę wszystkim Krakowianom, był Józef Dietl, prezydent miasta w latach 1866–1874. W 1870 roku nakazał on budowę nowoczesnego wodociągu. Sprzeciwił się przy tym opinii Rady Miasta Krakowa. Radni byli bowiem przeciwni tej inwestycji, obawiając się jej ogromnych kosztów. Zachowało się w protokole znamienne zdanie prezydenta Dietla: „Nie zrażajcie się, Panowie, wielkimi kosztami, jakie pociągnie za sobą urządzenie wodociągu, bo koszta przeminą, korzyści zaś będą wieczne!”.

Projekt wodociągu stworzył R. Ingarden, a budowę nadzorował osobiście prezydent Józef Dietl, a potem jego następcy: Mikołaj Zyblikiewicz, Ferdynand Weigel, Feliks Szlachtowski i  Józef Friedlain. Jednak budowa ta była trudna, więc trwała bardzo długo, i dopiero 14.02.1901 roku zaczęło działać przedsiębiorstwo „Wodociąg Królewskiego Stołecznego Miasta Krakowa”.

Zwróćmy uwagę na tę datę – jutro będzie 118 rocznica tego wydarzenia!

Wodociąg to w istocie ogromna maszyna, którą trzeba sterować: tu włączyć pompę, tam zamknąć rurę itp. Do tego celu zbudowano w 1913 roku „Dworzec Wodociągowy” przy ulicy Senatorskiej, z którego kontrolowano wszystko, co się z wodą w Krakowie działo.

Po II wojnie światowej problemem stała się jakość wody dla Krakowa. Głównym jej źródłem była nadal Rudawa, ale woda w niej nie zawsze miała wymaganą czystość, więc w 1955 roku zbudowano pierwszy Zakład Uzdatniania Wody (ZUW) z szybkimi filtrami. Kolejny ZUW (Dłubnia) zbudowano w 1960 roku, a w 1974 roku powstał ZUW (Raba) współdziałający ze zbiornikiem retencyjnym w Dobczycach (1987).

Obecnie mamy w Krakowie pod dostatkiem wody, a ponadto jest ona tak czysta, że ja sam często i chętnie piję wodę prosto z kranu. I teraz szklanką takiej wody wznoszę toast:

Za Wodociągi Krakowskie!

 

Wykaz wszystkich publikacji popularnonaukowych prof. Tadeusiewicza wraz z odnośnikami do ich pełnych wersji

Stopka