Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Most zachował widok kosztem bezpieczeństwa” – felieton

Skrócona wersja poniższego felietonu autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza została opublikowana w Gazecie Krakowskiej 4.9.2019 r.

Opowiadam w tych felietonach o krakowskich mostach. Dzisiaj chcę opowiedzieć o dziejach Mostu Dębnickiego. Jak wiadomo łączy on Stare Miasto i Zwierzyniec z Dębnikami. Jest bardzo obciążony, bo leżąc na przedłużeniu Alei Trzech Wieszczów stanowi część II obwodnicy Krakowa, stąd obok dużego obciążenia ruchem lokalnym - musi on przenosić także duży ruch tranzytowy.

Most znają w Krakowie wszyscy, natomiast jego historię – niewielu. A jest ona dość niezwykła, gdyż był to początkowo most… kolejowy. Wynikało to z faktu, że wzdłuż dzisiejszych Alei Trzech Wieszczów biegła tak zwana „kolej obwodowa”. Kolej ta, zbudowana przez Austriaków, głównie dla przewozu transportów wojskowych (Kraków miał być twierdzą, czemu służył też system licznych fortów, częściowo zachowanych do dziś), funkcjonowała dość krótko. Została zbudowana na nasypie, który powstał z wału chroniącego forty. Budowę rozpoczęto jeszcze w 1886 roku, ale kolej oddano do użytku dopiero 11.01.1888, bo nie była to oddzielna inwestycja, tylko część prac zmierzających do przebudowy całego Krakowa na fortecę. Jednym z elementów fortyfikacji była kolej, która miała dowozić do fortów żołnierzy, broń i amunicje, a częścią tej kolei był most przez Wisłę.

Kolej okazała się niepraktyczna, więc ją zlikwidowano w 1911 roku, a w miejscu torów kolejowych stworzono Aleje Trzech Wieszczów. Natomiast „zdemilitaryzowany” most nazwano Dębnickim i udostępniono dla ruchu kołowego i pieszego, do czego służy do dziś. Jest to ważny most, ale z każdym rokiem coraz bardziej okazuje się, że mimo sporej szerokości (19 m) jest on za ciasny.

Wracając do historii trzeba przypomnieć, że w 1945 roku most Dębnicki został wysadzony przez wycofujące się wojska niemieckie, przy czym zniszczenia były tak duże, że mostu nie dało się po prostu naprawić, więc został on rozebrany.

Odbudowano go w 1951, przy czym twórcy nowego projektu mostu (Borusiewicz, Zworek i Serafin) dążyli do tego, żeby most jak najmniej zakłócał widok na Wawel. W efekcie most ten ma najmniejszy prześwit pomiędzy przęsłami mostu a lustrem wody, co powoduje jego zagrożenie podczas powodzi lub zatorów lodowych. Na szczęście do zerwania mostu nigdy nie doszło, chociaż w 2010 roku niewiele brakowało!

W 1998 roku było konieczne przeprowadzenie generalnego remontu mostu, ale ze względu na jego znaczenie komunikacyjne na czas tego remontu obok mostu Dębnickiego ustawiono składany most wojskowy, który przejął cały ruch i pozwolił na skuteczne i szybkie przeprowadzenie prac remontowych na samym moście Dębnickim. Most wojskowy zyskał tymczasową nazwę Lajkonik. Po skończonym remoncie mostu Dębnickiego został on przeniesiony na Zabłocie i pod nazwą Lajkonik 2 odciążał most Powstańców Śląskich do 2001 roku, kiedy jego rolę przejął stały most Kotlarski.

Ale o tym moście już nie będę opowiadał, bo pewnie Państwo macie już dość tej mostowej tematyki. Zatem w przyszłym tygodniu będzie zupełnie inny, nowy temat. Nie zdradzę, jaki – ale będzie też związany z wodą i z techniką.   

 

Wykaz wszystkich publikacji popularnonaukowych prof. Tadeusiewicza wraz z odnośnikami do ich pełnych wersji

Stopka