Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Kim był Sendzimir, którego imię nosiła huta?” – felieton

Skrócona wersja poniższego felietonu autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza została opublikowana w „Dzienniku Polskim” oraz „Gazecie Krakowskiej” 21.1.2022 r.

Decyzja o budowie pod Krakowem kombinatu metalurgicznego i miasta Nowa Huta miała podłoże polityczne. Podobno w taki sposób „ukarano” Kraków za niekorzystne dla komunistów wyniki referendum w tym mieście. Decyzja o nadaniu kombinatowi imienia Lenina też oczywiście była decyzją polityczną. Poznałem ten kombinat od środka, ponieważ gdy studiowałem na pierwszym roku (w 1965 roku) na całym drugim semestrze przerwano nam zajęcia akademickie i „zesłano” nas do różnych zakładów przemysłowych celem odbycia półrocznej praktyki robotniczej. Mnie i kilku moich kolegów zesłano do HiL (Huty imienia Lenina). Poznałem ją więc od środka, ale zdecydowanie nie polubiłem, chociaż na koniec mojej praktyki otrzymałem specjalną premię (w postaci garnka!) za współudział w autorstwie jednego „wzoru użytkowego”. Opisałem to we wpisie na blogu zatytułowanym „Garnek od Lenina” – do którego przy okazji zapraszam, jest tam sporo ciekawostek!

Gdy 1989 roku Polska odzyskała niezależność polityczną – jedną z pierwszych decyzji była zmiana „patrona” huty. Zdecydowano, że będzie to Huta im. Tadeusza Sendzimira i taką właśnie nazwę nadano kombinatowi 4 maja 1990.

O ile jednak każdy w Polsce widział (chcąc – nie chcąc) kim był Lenin, a tyle nazwisko Sendzimira było znane zamkniętej grupie metalurgów i historyków nauki, natomiast typowy zjadacz precli w Krakowie niewiele o nim wiedział. Nazwa zresztą nie przetrwała długo i w 2004 roku została ponownie zmieniona, ale pytanie kim był Tadeusz Sendzimir pozostało aktualne. Chętnie napiszę kilka słów na jego temat, bo był to jeden z wybitnych Polaków, którego talent i zasługi zostały docenione głównie w USA. Dodam tylko, że w 1973 Senat mojej uczelni, Akademii Górniczo-Hutniczej, nadał mu godność doktora honoris causa.

Tadeusz Sendzimir urodził się w Polsce (której wtedy nie było na mapach świata) i kształcił się na Politechnice Lwowskiej (w latach 1912 – 1914). Niestety studia przerwał mu wybuch I Wojny Światowej. Podczas wojny pracował w Kijowie, ale w 1917 roku wyjechał z targanej rewolucją Rosji i po wielu przygodach, przez Ural, Irkuck i Japonię dotarł do Szanghaju. Początkowo pracował jako mechanik w zakładzie naprawy samochodów, ale potem zdobył kredyt bankowy i założył własnę fabrykę Sendzimir Mechanical Works, która zajmowała się wyrobem drutu, śrub i gwoździ. Wyroby te cieszyły się dużym powodzeniem na chłonnym chińskim rynku, ale szybko korodowały, bo były wytwarzane z niskojakościowej stali węglowej. Żeby jego wyroby cieszyły się większym powodzeniem – Sendzimir opracował innowacyjną metodę ich ocynkowania. To był pierwszy z jego wartościowy wynalazek, który przyjął się na całym świecie i stał się zanany jako „proces Sendzimira”.

Interes szedł dobrze, ale w 1929 Sendzimir sprzedał swoją chińską fabrykę i po raz pierwszy wyjechał do USA. Tam jednak w czasie tego wyjazdu nie odniósł sukcesu i w 1930 roku wrócił do Polski. Od razu zaangażował się w tworzenie zrębów polskiego przemysłu metalurgicznego na Śląsku. W Nowym Bytomiu zainstalował w 1932 roku wymyśloną przez siebie walcarkę, a w Katowicach ocynkownię opartą na wspomnianej wyżej oryginalnej koncepcji „procesu Sendzimira”, a w 1934 roku w Nowym Bytomiu uruchomił walcownię cienkiej blachy, co było kolejną szeroko cenioną nowością. Walcownie według jego pomysłu 1935 roku zbudowali Francuzi (firmy Fabrique de Fer de Maubeuge i Chatillon Commentry), Belgowie (Mauberge) oraz Anglicy (firma John Summers) a w 1938 roku także Amerykanie (firma Armco Steel). Nadzorując budowę tych walcowni Sendzimir wyjechał w 1939 roku do Francji, Anglii oraz USA – gdzie zastał go wybuch II wojny światowej.

Nie mając dokąd wracać „zapuścił korzenie” w USA i tym razem odnotowywał sukcesy (również po wojnie). Uzyskał 120 patentów (w tym 73 w USA), usprawnił wiele procesów związanych z obróbką metali. W szczególności opracował i wdrożył tak zwana walcownie planetarną, która okazała się rewelacyjnym narzędziem do bezpośredniego walcowania grubych (200 mm) bloków stali do blachy o grubości 2 mm. Walcownie takie budowano w USA, Kanadzie, Anglii, Szwecji a nawet w Japonii. Obliczono, że do końca XX wieku na świecie pracowało ponad 400 różnych walcarek opartych na patentach Sendzimira!

Sendzimir nie wrócił do Polski, ale wspierał bardzo mocno Polonię Amerykańską i Fundację Kościuszkowską, a także własną Fundację ze stypendiami. Fundacja ta przyznawała różne nagrody i wyróżnienia , więc na koniec tego felietonu pochwalę się, że w 2002 roku otrzymałem złoty medal (nr 109) im. Tadeusza Sendzimira, nadany przez Zarząd Główny Stowarzyszenia Polskich Wynalazców i Racjonalizatorów. I jestem dumny z tego wyróżnienia!

Wykaz wszystkich publikacji popularnonaukowych prof. Tadeusiewicza wraz z odnośnikami do ich pełnych wersji

 

Stopka