Aktualności

Skrócona wersja poniższego felietonu autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza została opublikowana w Gazecie Krakowskiej 1.08.2018 r.

W zeszłym tygodniu pisałem o latających samochodach zbudowanych w USA i być może już niedługo dostępnych dla przeciętnie zamożnego Amerykanina. Wspomniałem przy tym, że jest to duży sukces techniki, ale oddanie wielu takich latających pojazdów w ręce amatorów może skutkować falą niebezpiecznych wypadków. Chińczycy znaleźli na to rozwiązanie: Amator może sobie lecieć dokąd chce, ale nie może kierować latającym pojazdem. Funkcję pilota przejmuje bowiem wbudowany w pojazd autopilot wspomagany przez naziemny system sterowania ruchem lotniczym.

Pojazd taki zbudowany został w Chinach. Nazywa się EHang 184 i jest rodzajem podniebnej automatycznej taksówki. Lata on na podobnej zasadzie jak drony. Ma cztery elektryczne silniki z podwójnymi śmigłami na czerech wysuniętych ramionach, dzięki którym może pionowo startować, lecieć w dowolnym kierunku i również pionowo lądować. Ze względu na niewielkie rozmiary tego urządzenia – jego starty i lądowania mogą się odbywać nawet na niewielkim placu lub na płaskim dachu domu. Na parkingu zajmuje tyle miejsca, co typowy samochód!

Budowę ma całkiem niepodobną do wszystkiego, co wcześniej latało z ludźmi na pokładzie.

Ramiona z silnikami otaczają opływową kabinę, wewnątrz której znajduje się tylko jeden fotel – dla pasażera. Fotela pilota nie ma, bo to urządzenie lata bez pilota – jest sterowane całkowicie automatycznie. Działa tu zarówno własny autopilot pojazdu, jak i naziemne (także automatyczne) wspomaganie lotu za pomocą radaru i GPS.

Osiągi EHang 184 są na razie niewielkie: maksymalna prędkość lotu to 160 km/h, wysokość do 3500 m, czas lotu po całkowitym naładowaniu baterii – 30 minut. Ale system jest stale doskonalony!

Jeśli to rozwiązanie się przyjmie (a jego testowym wdrożeniem zajmuje się Dubajska Agencja Dróg i Transportu), to będzie stanowiło rewolucje w dziedzinie powietrznego transportu miejskiego. Dla osób pragnących szybko przemieścić się z jednego miejsca do drugiego w obrębie wielkiego miasta może to być rozwiązanie idealne!

Inna rzecz, że trzeba mieć sporą odwagę, żeby wsiąść do takiego „latającego fotela” (nowej odmiany „latającego dywanu”) i z pełnym zaufaniem pozwolić się transportować na wysokości – niewidocznym automatom...

Wykaz wszystkich publikacji popularnonaukowych prof. Tadeusiewicza wraz z odnośnikami do ich pełnych wersji