Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

„Krakowski Ratusz” – felieton

„Krakowski Ratusz” – felieton

Trwają jeszcze wakacje, więc w Krakowie roi się od turystów. Warto więc napisać  coś o krakowskich zabytkach, zwłaszcza tych słabiej opisanych w przewodnikach. A i rodowitym Krakowianom też ta kropelka wiedzy się przyda, bo wbrew pozorom nie wszyscy wszystko wiedzą.

W większości miast najokazalszym budynkiem jest ratusz, który – zgodnie z tradycją – przyćmiewa inne budynki rozmiarami i urodą. Tymczasem turysta odwiedzający Kraków znajduje tu marny „ogryzek” ratusza w postaci samej tylko wieży znajdującej się na Rynku Głównym. Co prawda jest to najwyższa (70 m) zabytkowa a nie kościelna wieża w mieście, a do jej górnych pomieszczeń wiedzie aż 110 stopni wąskich i stromych schodów – ale trudno to nazwać w pełni ratuszem. Władze miasta ulokowały się bowiem w Pałacu Wielopolskich przy Placu Wszystkich Świętych, a więc nieco na uboczu w stosunku do Rynku Głównego, a osamotniona wieża żadnych oficjalnych funkcji nie pełni, chociaż mieści ciekawe ekspozycje muzealne: na parterze eksponowana jest kolekcja 14 gmerków (znaków osobistych) Krakowian z 1444 roku. Na pierwszym piętrze jest piękne gotyckie wnętrze w którym prezentowane są dawne wizerunki ratusza. Na drugim piętrze jest ekspozycja średniowiecznych strojów mieszczan. Trzecie piętro zawiera archiwalne fotografie, a czwarte eksponuje mechanizm średniowiecznego zegara.

W piwnicach owej wieży były dawniej izby tortur, potem jednak (w latach 60.) stworzono tam kawiarnię, w której popijając piwo lub kawę można było miło rozmyślać o tym, jak chętnie by się w tej katowni widziało różnych swoich wrogów. Oczywiście żartuję, ale groza od tych murów naprawdę biła, dlatego nie było tam typowego kawiarnianego gwaru, tylko wszyscy – nie wiadomo dlaczego – rozmawiali przyciszonymi głosami.

Obecnie wnętrze ratuszowej piwnicy wykorzystują teatry: w latach 1983 – 1995 Teatr Satyry „Maszkaron”, a od 1998 roku „Scena pod Ratuszem” Teatru Ludowego. Ale to już nie to samo!

Jak napisałem, wieża stojąca obecnie na Rynku Krakowskim jest jedynie namiastką takiego ratusza, jakim szczycą się inne miasta, w szczególności Gdańsk, Poznań, Wrocław i zachwycający (dla mnie) Zamość. Jednak ratusz krakowski istniał przez całe stulecia i był jednym z najstarszych i najokazalszych w Polsce. Zbudowany na przełomie XIII i XIV wieku (dokładna data jest nieznana, więc podaje się „okrągły” rok 1300) składał się z szeregu budynków o różnym przeznaczeniu. Do wieży, która jako jedyna się ostała, przylegał budynek (początkowo dwukondygnacyjny, potem trzykondygnacyjny) o wymiarach 10 x 30 m, w którym mieściły się Izba Rady, Izba Ławnicza, Izba Kupiecka, Izba Wójtowska, Sala Ratuszna, Gmach Królewski i Kaplica Ratuszowa. Dodatkowo  było tam więzienie ratuszowe, składające się z kabat i kazamatów ze wspomnianą izbą tortur i miejscem straceń (na dziedzińcu), odwach ratuszowy, spichlerz i arsenał miejski. Były też domy ławnika i notariusza oraz szereg innych pomieszczeń (na przykład smatruz) i arkadowy ganek pełniący rolę trybuny przy zgromadzeniach mieszkańców.

Pierwsze pisane wzmianki o ratuszu pochodzą 1313 roku. Potem też był on wzmiankowany wielokrotnie w różnych kontekstach, chociaż jakiejś szczególnie doniosłej roli w historii Krakowa nie odegrał. Po prostu wielofunkcyjne pomieszczenie Zarządu Miasta.

Koniec średniowiecznego ratusza nastąpił w następstwie uchwały Zgromadzenia Reprezentantów Wolnego Miasta Krakowa z dnia 1.3.1817. W uchwale tej stwierdzono, że spichlerz ratuszowy jest nieużyteczny i ponieważ jest w złym stanie technicznym – trzeba go zburzyć. Do realizacji tej uchwały przystąpiono z takim zapałem, że przy burzeniu spichlerza zawalił się cały ratusz (z wyjątkiem wieży). Nie było rady i w 1820 roku ratusz definitywnie rozebrano.

Austriacy, w których zaborze znalazł się Kraków, odbudową ratusza nie byli zainteresowani, natomiast w 1829 dookoła ocalałej wieży zbudowali odwach (budynek dla władz wojskowych i policyjnych), który potem rozbudowali w neogotyckim stylu w 1881 roku. Wyglądało to ładnie (jak wynika ze starych fotografii), ale źle się kojarzyło, zwłaszcza że w okresie okupacji odwach służył Niemcom sprawującym kontrolę nad Krakowem. Nic dziwnego, że zaraz po zakończeniu II Wojny Światowej, w 1946 roku, Krakowanie odwach zburzyli. No i została sama wieża!

Skrócona wersja poniższego felietonu autorstwa prof. Ryszarda Tadeusiewicza została opublikowana w „Dzienniku Polskim” oraz „Gazecie Krakowskiej” 26.8.2022 r.

Wykaz wszystkich publikacji popularnonaukowych prof. Tadeusiewicza wraz z odnośnikami do ich pełnych wersji

Stopka