Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Na komecie lepiej poznajemy »dzieciństwo« Ziemi” – felieton

Prof. Ryszard Tadeusiewicz, Gazeta Krakowska, 10.09.2014 r.

 

Doniosłe wydarzenie naukowe, jakie miało miejsce w ostatnim tygodniu, pierwsze w dziejach lądowanie na powierzchni komety - nie może przejść bez komentarza w tym cyklu felietonów, poświęconym wszak nauce i naukowcom.

 

Komety były przez wieki traktowane jako obiekty bardzo specjalnego rodzaju. Ich nieoczekiwane pojawianie się na nieboskłonie, ich ruch na tle gwiazd, wreszcie ich nietypowy kształt z pięknym ale niepokojącym warkoczem – wszystko to sprawiało, że budziły one niekiedy lęk. Wierzono, że pojawienie się komety zwiastuje jakieś niekorzystne wydarzenia: wojny albo zarazy, a nawet koniec świata. Z kolei uczeni badający przeszłość Ziemi odnajdują ślady zderzeń komet z naszą planetą i przypisują im duże znaczenie. Na przykład jedna z teorii mówi, że komety były źródłem wody, wypełniającej obecnie oceany, rzeki i jeziora, której obecność jest warunkiem rozwoju życia.

 

Przez stulecia ludzie podziwiali komety albo się ich bali, ale obecnie zuchwale postanowili poznać jedną z nich bardzo blisko – do tego stopnia, że wysłali sondę kosmiczna Rosetta, która stała się sztucznym satelitą komety 67P  (nazwanej od nazwisk odkrywców Czuriumow-Gierasimienko), a dokładnie w poprzednią środę, 12 listopada, wypuszczony z tej sondy lądownik nazwany Philae wylądował na powierzchni jądra komety. Jest to bez wątpienia ogromny sukces techniczny, tym milszy naszym sercom, że osiągnięty tym razem nie przez Amerykanów czy Rosjan (których sukcesy w badaniach kosmosu przez wiele lat przyćmiewały dokonania całej reszty świata), ale przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) przy pewnym udziale uczonych polskich.

 

Sondy budowane przez ludzi odwiedziły wcześniej Księżyc, Marsa, Wenus – a jedna z nich lądowała nawet na ogromnym księżycu Saturna o nazwie Tytan. Nigdy jeszcze nie udało się wylądować na komecie, której małe rozmiary oraz nietrwała struktura ogromnie to zadanie utrudniały. A teraz się udało i jest to sukces!

 

No tak, sukces jest ogromny, ale po co właściwie my tam polecieliśmy?

 

Kometa zbudowana jest z pierwotnej materii, takiej, z której formowały się zapewne wszystkie planety, w tym także nasza Ziemia. Jednak na planetach materia ta uległa wielokrotnym przekształceniom i dzisiaj niepodobna poznać jej właściwości. Natomiast w kometach ta materia pozostała w stanie pierwotnym i teraz po raz pierwszy stała się dostępna dla naszych badań. Dzięki temu lepiej poznamy „dzieciństwo” naszej Ziemi i lepiej nauczymy się ją chronić dla naszego wspólnego dobra.

 

Stopka