Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Czemu właśnie jutro przywitamy Nowy Rok?” – felieton

Prof. Ryszard Tadeusiewicz, Gazeta Krakowska, 30.12.2015 r.

 

Jutro Sylwester. Dzień, którego nie da się pomylić z żadnym innym. Przecież przywitamy Nowy Rok!

 

No dobrze, ale dlaczego właśnie w tym dniu?

 

W poprzedniego Sylwestra mogliście Państwo przeczytać mój felieton „Czym właściwie jest rok?”. Wyjaśniałem w nim, że rok jest dla nas ważną jednostką czasu wyłącznie ze względu na nachylenie osi obrotu Ziemi do płaszczyzny jej orbity. Jeśli ktoś chciałby sobie przypomnieć tę ciekawostkę, to zapraszam do tego tekstu, który jest nadal dostępny w internetowym archiwum Gazety pod adresem krakowska.pl/artykul/3700110. Ale w tamtym felietonie nie wyjaśniłem, dlaczego Nowy Rok przypada właśnie 1 stycznia. Zrobię to dziś.

 

Rok odpowiada okresowi obiegu Ziemi po orbicie wokół Słońca.

 

Ale jak na tej orbicie wskazać punkt, w którym powinna być Ziemia, gdy mówimy, że skończył się jeden rok i zaczyna się następny?

 

Przyjęto go na zasadzie umowy.

 

W większości krajów świata umowa ta zakłada, że ostatnią chwilą starego roku jest północ 31 grudnia, a pierwszą chwilą nowego roku jest pierwsza sekunda dnia 1 stycznia.

 

Ale z tą umową nie wszyscy się zgadzają. Wyznawcy prawosławia witają Nowy Rok 14 stycznia, bo posługują się kalendarzem juliańskim. Hindusi wybrali jako swoje święto Nowego Roku, zwane Divali, 26 października. Chiński Nowy Rok zależy od faz księżyca i przypada w różnych latach na różne daty pomiędzy końcem stycznia a końcem lutego. Żydowski Nowy Rok jest także związany z księżycem i ruchomy (przypada na różne daty w naszym kalendarzu), bo jest obchodzony w pierwszym dniu żydowskiego miesiąca tiszri (wrzesień/październik).

 

Ciekawostki na temat tego, jak i kiedy różne narody świętują Nowy Rok, można by mnożyć, ale poprzestanę na przykładach przytoczonych powyżej, bo moim celem jest tylko przekonanie Państwa, że umiejscowienie Nowego Roku w dniu 1 stycznia jest wyłącznie sprawą umowy.

 

No dobrze, ale kto się tak umówił?

 

Sam Juliusz Cezar.

 

Zreformował on kalendarz i zadecydował, że początek roku będzie przypadał na dzień 1 stycznia. Było to dokładnie w roku DCCVIII według rzymskiej rachuby czasu, nakazującej numerować lata ab urbe condita (czyli od daty założenia miasta Rzym). Według naszej rachuby czasu, był to rok 46 przed naszą erą.

 

Nakazując odmierzać kolejne lata od 1 stycznia, Cezar odwołał się do faktu, że tradycyjnie (od 153 roku p.n.e.) w tym właśnie dniu władzę nad Rzymem i całym imperium obejmowali kolejni dwaj konsulowie. Kadencja konsulów (przez większość czasu trwania Imperium Rzymskiego, było ich dwóch) trwała dokładnie rok i nie wolno było jej przedłużać, więc każdego kolejnego 1 stycznia władzę nad Rzymskim Imperium przejmowali nowi ludzie. Było więc dosyć naturalne, by nowy rok liczyć od momentu objęcia władzy przez nową ekipę – i tak to zostało do dnia dzisiejszego.

 

Stopka