Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Popularyzacja nauki jest jak rozsiewanie życiodajnej wody” – felieton

Prof. Ryszard Tadeusiewicz, Gazeta Krakowska, 7.01.2016 r.

 

W najbliższą sobotę odbędzie się jak zwykle seria wykładów Uniwersytetu Otwartego AGH. Zachęcam Państwa do udziału w nich, bo naprawdę warto. Wykłady UO są bardzo ciekawe, a po nich można sobie podyskutować z wybitnymi uczonymi, którzy je wygłaszają. W tę sobotę będą to: dr Jan Trąbka z Uniwersytetu Ekonomicznego, prof. Andrzej Pach, Kierownik Katedry Telekomunikacji oraz prof. Jerzy Lis, Dziekan Wydziału Ceramicznego. Program jest interesujący, ale wiernym słuchaczom i sympatykom UO będzie trochę smutno, bo po raz pierwszy od 16 lat wykładów nie poprowadzi niestrudzony popularyzator nauki, wieloletni kierownik UO, prof. Jan Wincenty Dobrowolski, który odszedł na emeryturę.

 

Chciałbym krótko wspomnieć o osiągnięciach profesora Dobrowolskiego i podzielić się z Państwem moją refleksją na temat tego, czym jest popularyzacja nauki wykonywana przez uczonego.

 

Profesor Dobrowolski w trakcie całej swojej kariery naukowej był bardzo kreatywnym badaczem, przywiązującym wielką wagę do interdyscyplinarności i propagującym ideę zrównoważonego rozwoju. Dzięki swoim osiągnięciom badawczym zdobył wszystkie stopnie naukowe i otrzymał tytuł profesora. Ale już od czasów studenckich pasjonował się popularyzacją wiedzy i wkładał wiele wysiłku w opiekę nad studenckim ruchem naukowym (w skali międzynarodowej!), a potem w kierowanie Uniwersytetem Otwartym AGH.

 

Jednak taka działalność popularyzatorska zabiera sporo czasu, więc dorobek ściśle naukowy profesora u kresu Jego działalności zawodowej, chociaż niewątpliwie bogaty i wartościowy, jest ilościowo trochę mniejszy, niż by mógł być, gdyby Profesor zajmował się tylko własną karierą.

 

Czy to źle?

 

Żeby odpowiedzieć na to pytanie, odwołam się do chińskiej bajki. Pewna kobieta nosiła ze źródła wodę w dwóch dzbanach zawieszonych na drążku opartym na jej ramionach. Jeden był szczelny i docierał do domu kobiety pełny po brzegi. Drugi był jednak pęknięty i woda z niego wyciekała, więc gdy kobieta docierała do domu, w dzbanie było wyraźnie mniej wody. Pęknięty dzban martwił się, że marnuje tyle wody, ale kobieta pocieszyła go pokazując mu drogę, jaką codziennie chodziła do źródła. Po jednej stronie tej drogi, tam, gdzie na drążku wisiał szczelny dzban, była tylko sucha trawa. Natomiast po tej stronie, po której wisiał pęknięty dzban, kwitły piękne kwiaty, codziennie podlewane wodą wyciekającą z dzbana.

 

Popularyzacja nauki jest jak rozsiewanie życiodajnej wody. Co prawda zasób osiągnięć naukowych, jakie udaje się uczonemu zgromadzić w ciągu życia, jest wtedy trochę mniejszy – ale dzięki rozsiewanej przez niego wiedzy rozkwitają nowe, młode talenty oraz rośnie wiedza ludzi nie związanych na co dzień z nauką.

 

I taką pełną kwiatów drogę pozostawił za sobą profesor Dobrowolski.

 

Stopka