Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Polski inżynier twórcą księżycowego pojazdu” – felieton

Prof. Ryszard Tadeusiewicz, Gazeta Krakowska, 15.07.2015 r.

 

Obiecałem Państwu letnią galerię wybitnych polskich twórców techniki i pierwszy tekst z tej serii dotyczył udziału Paula Barana w pracach, których skutkiem było stworzenie Internetu. Potem były jednak tak koszmarne upały, że zamiast kolejnej opowieści o wybitnym Polaku tworzącym wiekopomne dzieła techniczne – napisałem felieton o wodzie do picia.

 

Przy temperaturze dochodzącej do 40 stopni w cieniu naprawdę trudno było myśleć o czymś innym!

 

Ale teraz temperatura jest już znośna, więc wracam do pierwotnego zamiaru i dziś w naszej „letniej galerii” chcę opowiedzieć o udziale kolejnego Polaka, Mieczysława Bekkera, w pracach, których skutkiem były pierwsze załogowe wyprawy na Księżyc.

 

Czy zauważacie Państwo pewne podobieństwo tych dwóch opowieści? Kluczem do sukcesu w obu opisanych przypadkach było połączenie polskiego geniuszu z amerykańskim potencjałem...

 

Kim był Mieczysław Bekker i na czym polegało jego osiągnięcie?

 

W odróżnieniu od Barana opisanego poprzednio, do którego określenie „Polak” pasowało tylko częściowo, Bekker był naszym rodakiem ponad wszelką wątpliwość. Urodził się w Polsce, w Polsce się kształcił, w Polsce pracował. W Polsce stworzył też podstawy teorii współpracy koła z mało zwięzłym podłożem, co miało potem kluczowe znaczenie przy projektowaniu samochodu, który jeździł po księżycowym pyle.

 

Bekker prowadził liczne badania naukowe i prace konstruktorskie, najpierw na Politechnice Warszawskiej oraz w polskiej Szkole Inżynierii Wojskowej, potem (w wyniku wojennej tułaczki) we Francji, w Kanadzie i wreszcie w USA w Instytucie Badań koncernu samochodowego General Motors. W 1961 roku firma ta zaangażowała Bekkera do prac nad zbudowaniem pojazdu księżycowego, który był wykorzystywany przez misję Apollo.

 

Przypomnę, że misja Apollo była jednym z najwspanialszych tryumfów XX-wiecznej nauki i techniki, polegającym na wielokrotnym lądowaniu na Księżycu i eksplorowaniu jego powierzchni przez (w sumie) 12 astronautów. Za kilka dni, 20 lipca, obchodzić będziemy 46 rocznicę tego doniosłego momentu, kiedy pierwszy człowiek wykonał pierwszy krok na innym niż Ziemia ciele niebieskim.

 

Ale potem samo tylko chodzenie po Księżycu ludzi znudziło. Astronauci z wypraw Apollo byli Amerykanami, a jak wiadomo Amerykanin nawet po natkę pietruszki do przydomowego ogródka jedzie samochodem. Uznali więc, że na Księżycu też by się im przydał samochód. No i misję zbudowania takiego samochodu powierzyli polskiemu inżynierowi.

 

Zadanie było piekielnie trudne, bo pojazd miał się poruszać w warunkach słabej grawitacji po gruncie księżycowym, który był sypki, ruchomy, i co więcej miał bardzo różną temperaturę – od –160 stopni w cieniu do +140 stopni w  słońcu. Bekker wymyślił koła wykonane z siatki stalowej z nakładkami z tytanowych blaszek, które zwiększały ich przyczepność do powierzchni. Trzy pojazdy zbudowane według koncepcji Bekkera poleciały na Księżyc, przejechały tam dziesiątki kilometrów i są tam do dziś.

 

Dlatego patrząc na księżyc pamiętajmy o tym, że z naszych rodaków nie tylko Pan Twardowski go zdobywał!

 

Stopka