Przejdź do treści Przejdź do stopki
Aktualności

Aktualności

„Czy powinniśmy nasz świat urządzić inaczej?” – felieton

Prof. Ryszard Tadeusiewicz, Gazeta Krakowska, 3.01.2018 r.

Początek roku to czas, w którym podsumowujemy miniony rok i robimy plany na przyszłość. Dotyczy to zwykle prywatnego życia każdego z nas, ale można też spojrzeć szerzej i zapytać:

Jaka jest nasza rzeczywistość i co zrobić, żeby była lepsza?

Pod koniec ubiegłego roku uczestniczyłem – z referatem na zaproszenie gospodarzy – w seminarium Komitetu Prognoz przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk. Odbywało się ono w ramach cyklu „Czy świat należy urządzić inaczej” pod hasłem „Czwarta rewolucja przemysłowa – szanse i zagrożenia”. Na seminarium przybyli najwybitniejsi uczeni, głównie z Akademii Nauk, ale także ze wszystkich większych uczelni i instytutów naukowych. Reprezentacyjna Sala Lustrzana w Pałacu Staszica dosłownie pękała w szwach!

Jak wspomniałem – miałem na tym seminarium referat, ale nie zamierzam tu go streszczać, bo poświęcę mu kiedyś cały felieton. Tu natomiast chcę wspomnieć o ciekawych spostrzeżeniach zawartych w referatach innych uczestników seminarium, bo naprawdę dają one do myślenia!

Wynikało z nich niezbicie, że w ostatnich latach wzrost gospodarczy w świecie niesłychanie przyspieszył. Przez wiele lat był  spokojny,  liniowy – ale  ostatnio zmienił się w wykładniczy i piął się coraz szybciej w górę.

W samym tym fakcie nie byłoby nic złego, bo przecież należy się tylko cieszyć, że jako ludzkość potrafimy produkować coraz więcej rozmaitych dóbr.

Jesteśmy dzięki temu coraz bogatsi!

Problem polega jednak na tym, że nie wszyscy się bogacimy. Z postępu techniki i wynikającego z niego rozwoju gospodarczego korzysta głównie wąska grupa ludzi najbogatszych! Inni natomiast nie tylko nie korzystają – ale bywa nawet, że tracą...

Badania ekonomistów oparte na danych z lat 2002 – 2015  pokazują bowiem, że wzrost gospodarczy całych krajów nie przekładał się wcale równomiernie na wzrost dochodów ich mieszkańców.

Przeciętny dochód obywateli był mierzony tzw. medianą, która jest tu lepsza od średniej, bo odrzuca skrajności – zarówno wartości nietypowo wielkie, jak i te krańcowo małe. Otóż ten przeciętny dochód praktycznie we wszystkich krajach świata wzrastał wyraźnie wolniej, niż produkt krajowy brutto! Odpowiedni przelicznik wynosił – przykładowo dla RFN - 0,691. Oznacza to, że przeciętny Niemiec odczuwa w swojej kieszeni zaledwie 69% wzrostu gospodarczego swojego kraju! Nieco lepiej było we Francji, gdzie przelicznik ów wynosił 0,831, ale rażąco źle na przykład w Holandii, gdzie przelicznik wynosił minus 0,631. Oznacza to, że Holendrzy biednieją, chociaż ich kraj się bogaci... A takich krajów z ujemnym przelicznikiem jest więcej!

Natomiast zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja dla najwyższego decyla, czyli dla 10% najbogatszych obywateli. W większości krajów obserwuje się, że dochody ludzi z tej grupy rosły szybciej niż wzrost gospodarczy całego kraju. Na przykład, w RFN odpowiedni przelicznik wynosił 2,148 – czyli najbogatsi Niemcy bogacą się ponad dwa razy szybciej niż ich kraj! Odpowiedni przelicznik dla Francji wynosiły 1,365, a dla Holandii 1,466.

Bogaci stają się coraz bogatsi, a biedni – coraz biedniejsi!

Stąd zasadne jest pytanie:

Czy świat należy urządzić inaczej?

 

 

Stopka